holistyczne rewolucje I
Od samego początku kontaktu z końmi fascynował mnie zawód kowala. Ten szacunek i świadomość braku innego rozwiązania ,inaczej ,nieuchronność wizyty u każdego konia nawet jeżdżonego przez najlepszego jeźdźca i to spojrzenie na konie z poziomu kopyt, co dla początkującego w tej branży jest czymś nieogarniętym, przykul moja uwagę. Doszły do tego względy osobiste ,ale te pominę , osoby uczestniczące w moich początkach doskonale wiedza o co chodzi . Długo w tej materii nie robiłem nic . Przyglądałem się z boku . Uczyłem się jeździectwa i powiększałem ilość własnych koni .W końcu zacząłem próbować wekować.Moimi pierwszymi narzędziami był nożyk sprezentowany przez kowala i cęgi do rozczyszczania kopyt krowich , pozostałość po przygodzie z chodową kóz .Wiele prób, wiele błędów i potu , tylko jak zawsze cierpliwe konie i ich wyrozumiałość to były początki . W roku 2007 pojawiła się możliwość zainwestowania w siebie . Zapisałem się na kurs podkuwaczy organizowany przez Antoniego Chłapowskiego w Jaszkowie.Mimo i nie mogłem w nim brać udziału w pełnym wymiarze czasowym ,ze względu na obowiązki w domu, to mogę zaliczyć ta przygodę jako kolejny przełomowy etap na mojej końskiej drodze . Największym piętnem jakie odcisnął na mnie Jaszków było poznanie właściciela ośrodka.Jego postawa życiowa i podejście szczególnie do pracy utkwiła mi w pamięci , do dziś gdy nachodzą mnie chwile zwątpienia tudzież wypalenia ,wspomnienie pracowitości jaką nam każdego dnia prezentował, działa na mnie motywująco.Nie sadziłem jadąc tam, że w dzisiejszych czasach można spotkać człowieka , który może być wzorem w dodatku z rodzaju tych niedoścignionych .Kurs trwał trzy miesiące , oczywiście to zbyt mało , żeby nazwać się kowalem . Ale dla chcącego nie ma nic trudnego ,kierunek został wskazany ,a reszta należała już tylko do nas.Od czterech lat kuje i każda prace nad kopytami traktuje poważnie, nie muszę gonić , nie żyje z tego .Z perspektywy czasu widzę postępy i przynosi mi to coraz więcej satysfakcji . Przygoda jaszkowska pozwoliła mi tez uporządkować bardzo ważne sprawy domowe, za co jestem wdzięczny mojemu koledze z kursu. Gdy nie wiesz co z czymś zrobić najlepiej nie rób nic , poczekaj ,a to coś rypnie szybciej niż myślisz, bo życie jest dużo prostsze niż sobie w głowach układamy ,a bólu jest tyle co u dentysty tylko po to by później było lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz